środa, 6 sierpnia 2014

One Shot Leonara by Carrots "Przyjaciele na zawsze"



Lara siedziała na motorze i właśnie szykowała się do jazdy, gdy od tyłu zaszedł Ją od tyłu i połaskotał. Zaśmiała się i odwróciła do chłopaka.
-Leon, co się stało?-powiedziała widząc jego minę.
-Szkoda gadać. Pokłóciłem się z Violettą.
Lara westchneła nie rozumiała Violetty. Miała przy sobie takiego wspaniałego chłopaka jakim jest Leon i nie potrafiła tego docenić.
-O co się pokłóciliście?-zapytała.
-Nie ważne. Jedziemy?-zapytał wsiadjąc na motor.
-Dobra.-zgodziła się i ruszyli.


Mała dziewczynka wchodziła właśnie do szkoły, nie była taka jak inne dziewczynki w jej wieku, zamiast czarnej spódniczki i białej bluzki, miała kolorowe spodenki i  równie jaskrawo zieloną bluzeczkę. Prawda była taka, że nie odnajdywała się w tej szkole, był to jej pierwszy dzień w tym nowym miejscu.
Nagle podeszły do Niej jakieś dzieci, myślała, że chcą się zaprzyjaźnić. Myliła się.
-Siema nowa. Jak widzisz my tu żądzimy, jesteś najlepsi w całej szkole, a Ty jesteś zwykłą wieśniaczką.-jakiś chłopak ją popchnął, a ona upadła. I wtedy pierwszy raz go zobaczyła miał te piękne zielone oczy. Pomógł Jej się podnieść.
-Leon! Czemu jej pomagasz, musisz wybierać ja, albo ona!-Camila cicho się zaśmiała mieli przecież dopiero po 8 lat.
-Mam Was dość!-odparł chłopak i wraz z Larą usiedli do jednej z ławek.


-Pierwsza! Oj Leonku nie postarałeś się. Wygrałam! Wygrałam!-zeskoczyła z motoru.
-Miałaś farta.-oznajmnił Leon zniesmaczony tą sytuacją, że wygrała z Nim dziewczyna.
-Kochany, ja jestem zawodowcem, nie masz ze mną szans.
-Dobrze tak więc czy mój zawodowiec da się zaprosić na kawę?
-Oczywiście, jeżeli pan nalega.-uśmiechneli się do siebie i poszli w stronę kawiarni.
-Dobrze,a teraz opowiedz mi o co pokłóciłeś się z Violettą-zapytała.
Zdawała sobie sprawę, że Leon traktuje Ją jak przyjaciółkę i pogodziła się z tym.
Nie miała wpływu na uczucia Leona, prawda była taka, że bardzo by chciała, ale nie mogła. Kochała swojego przyjaciela tak, to prawda.
Ale przede wszystkim chciała dla Niego jak najlepiej. Chciała by był szczęśliwy.
Wiedziała, że ona nie zapewni mu tego szczęścia, bolało ją to. Bo największy ból to nie odwzajemniona miłość.

-Ej, nie płacz, będze dobrze.
-Ale tata mnie nie nawidzi.-stwierdziła.
-Wcale nie. Zależy mu na Tobie.
-Akurat! Uderzył mnie!-na nowo się rozpłakała.
Jedenastoletni chłopiec przytulił do siebie dziewczynkę.


-Violetta jest o Ciebie zazdrosna-stwierdził Leon.
Lara prawie wypluła na Niego kawę, którą miała w ustach.
Przełkneła napój i spojrzała zdziwiona na swojego przyjaciela.
-Dlaczego?-wydusiła.
-Bo poświęcam Ci za dużo czasu, bo chodzimy razem na obiady,bo się Tobą przyjaźnie
-Leon, ona Cię kocha.-na te słowa poczuła ukłucie w sercu.
-Nie wiem.  Może woli Diego?
-Jeżeli tak jest to na Ciebie nie zasługuje. Moim zdaniem powinniście się dogadać.
-To trudne.
-No wiesz miłość nie zawsze jest łatwa.
-To prawda.

    Biegła przez zaśnieżone ulice, byle tylko do domu Leona. Nie chciała widzieć nikogo prócz Jego. Zapukała do drzwi wycierając mokre policzki. 
-Lara.-powiedział otwierając drzwi. A ona rzuciła mu się w ramiona.
Weszli do środka.
-O Lara. Zadzwonię do Twoich rodziców i powiem, że zostaniesz na noc.-w drzwiach do salonu staneła mama chłopaka.
-Dziękuje mamo.

-Przejdziemy się?-zapytał odstawiając pustą filiżankę.
-Jasne-zgodziła się i wyszli z budynku.
Skierowali się w stronę parku. Szli w milczeniu, ale te milczenie im nie przeszkadzało. W swoim towarzystwie, mogli milczeć, mogli śpiewać, mogli płakać. Mogli robić wszystko. Nie, jednak nie wszystko.
-Popatrz.-wyrwała się nagle dziewczyna i podeszła do Ich wspólnego drzewa. Leon uśmiechnął się szeroko i również podszedł do dziewczyny.  Obydwoje w jnednym czasie dotkneli napisu na pniu drzewa.  "Leon i Lara przyjaciele na zawsze." 

-O! A to będzie nasze drzewo!-zaświatczył chłopak. Dziewczyna dziwnie na Niego popatrzyła.-Jak to nasze drzewo?-zapytała.-No normalnie.-Leon wyciągnął z kieszeni scyzorek i wyrył na Nim napis.Lara uśmiechneła się szeroko, a Leon  objął ją ramieniem.




Następnego dnia  Lara grzebała przy motorze, gdy usłyszała kroki. Leon-przemkneło jej przez myśl. Usiadła i czekała. Po niecałej minucie wszedł wściekły Leon.
-Widzę, że nie pogodziłeś się z Violettą-stwierdziła niezadowolona.
-Cały czas chodzi z Diego.
-Nie przejmuj się.
Westchnął i usiadł obok niej.
-Dobrze, że Ciebie mam.-stwierdził i oparł głowę na jej ramieniu.-Zawsze będziesz moją przyjaciółką, prawda?
-Zawsze, Leon. Nawet jeżeli kiedyś będę musiała odejść.
-Nie pozwolę Ci.
Popatrzyła na Niego.
-Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz.-powiedziała i pocałowała go.
Chciała w tym pocałunku wyrazić wszystko co czuje.
Gdy skończyła uciekła. Miała dobrze opracowany plan. Doskonale wiedziała co robić i robiła to. Teraz pozostało jej już tylko jedno...



-Leoś, dlaczego jesteś taki smutny?-zapytała jego żona siadając obok niego.
-Dzisiaj mija pięć lat od odejścia Lary.
Kobieta westchneła.
-Tak pamiętam dokładnie pięć lat temu Lara przyszła do mnie i powiedziała, żebym przestała bawić siś w te podchody i doceniła to, że mnie kochasz.
Violetta przytuliła się do mężczyzny.
Leon miał przed swoją żoną jedną tajemnicę. Violetta nie wiedziała, że Lara go wtedy pocałowała. Nie wiedziała co poczuł i się już nigdy nie dowie.
Do rodziców podbiegł mały chłopczyk.
-Tato na opa!-krzyknął
Leon wziął  małego na ręce i zmierzwił mu włosy.
Lara poświęciła swoje szczęście dla Leona, bo go kochała. Darzyła go bezwarunkową miłością, silniejszą niż własne szczęście.


Leon i Lara przyjaciele na zawsze.


No i jestem. Tydzień temu nie dałam rady. Ale dzisiaj się dodałam, boże jakie ja miałam z ty problemy. Blogger mnie nie lubi xD
Co my tu mamy Leonarę. Patrycja mnie zastrzeli za zakończenie. Żono zabijesz mnie za Leonettę prawda? Tak wiem nie wyszło mi to u góry jest kompletnie beznadziejne xD. Nie umiem pisać tak wiem.
Macie jakieś specjalne życzenia na kolejną parę? Jaka kolwiek. Ja już nie wiem o kim dodawać. Dobra kończę już tą bezsensowną notkę.
Do następnego?

4 komentarze:

  1. Zostałyście nominowane na moim blogu. Gratuluję : )
    Więcej informacji tutaj : )
    http://sekrety-camili.blogspot.com/2014/08/lba.html

    Następny o Diemi <3 lub Lemi.

    Carrots mam pytanie. Wiem, że się nie zgodzisz, ale co mi tam. Czy chcesz się przyłączyć do mojego bloga moje-oneshoty.blogspot.com?
    Czekam na odpowiedź

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak zabiję cię, a może jednak nie. xD Mimo Leonetty ten shot jest świetny. Kocham smutne zakończenia, więc jestem zadowolona. Następny możesz napisać i Fedemile. ^^ Pozdrawiam Pati ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałyście nominowane do LBA na moim blogu http://camila-i-diego.blogspot.com/ ♥

      Usuń
  3. Dlaczego jestem tu po raz pierwszy?!
    Wspaniały one shot! Smutne zakończenie, ale... satysfakcjonuje :3

    Wpadnij do mnie:
    http://violetta-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń